Wszyscy pamiętamy wydarzenia sprzed kilku dni kiedy to prezes PiS Jarosław Kaczyński wybrał się do osiedlowego sklepiku na zakupy. O tym jak wiele kontrowersji i jak duże zainteresowanie odniósł ten incydent świadczy chociażby liczba waszych wpisów na tym blogu. Nikt jednak nie spodziewał się, że w ślad za Kaczyńskim na zakupy wybiorą się kolejni. Mowa tu o Januszu Palikocie, który po spotkaniu ze studentami krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, zorganizował przed jego budynkiem konferencję prasową, podczas której zaprezentował swój koszyk zakupów.
Lista zakupów
Palikot jak zwykle musiał odstawić niezłe show, dlatego w jego koszyku w odróżnieniu od koszyka Kaczyńskiego zamiast mąki, kurczaka czy cukru znalazło się tanie wino, prezerwatywy oraz krzyż. To na tym przykładzie chciał pokazać podwyżki cen. Powiedział on, że za rządów Tuska i Pawlaka prezerwatywa oraz wino zdrożały około 30 %. W roku 2007 prezerwatywa kosztowała 2 zł,a obecnie kosztuje 2,5 zł, natomiast wino kosztowało 3,30 zł, a teraz kosztuje 4,5 zł. Dodał, że jedyną rzeczą, która nie zdrożała jest drewniany krzyż, a jak wiadomo drewno także podrożało. Co chciał tym zasugerować? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam każdemu z was…
Czy on nas obraża?
Palikot cytuję powiedział :„ Prezentuję trzy bardzo ważne rzeczy w życiu każdego Polaka: tanie wino, prezerwatywy i krzyż.” Przepraszam bardzo, ale na jakiej podstawie twierdzi, że w życiu jeszcze raz podkreślam każdego Polaka to są bardzo ważne rzeczy. Czy Palikot nie zna bardziej wysublimowanego sposobu antykoncepcji od prezerwatywy? Czy Polacy nie pijają szlachetnych trunków? Ile procent społeczeństwa pytam spożywa tanie wina za 4,5 zł? I czy Ci, którzy spożywają to tanie wino myślą o prezerwatywach i krzyżu? Chyba wtedy jak już z niemocy swej leżą w krzakach krzyżem i nie mogą się podnieść. Uważam, że upodlającym jest takie zezwierzęcenie człowieka. Może picie i seks są podstawowymi potrzebami człowieka, ale większość z nas ma także potrzeby wyższej kategorii (piramida Maslowa) i tanie wina do nich nie należą. Krzyż? A ten jakie ma znaczenie, ile krzyży kupuje człowiek w ciągu miesiąca, roku czy nawet całego życia? W związku z czym jeżeli Palikot chciał ośmieszyć Kaczyńskiego, to przy okazji ośmieszył większość społeczeństwa wskazują ich listę potrzebnych rzeczy, a co za tym idzie ich priorytetów.
Będzie głośno?
Najczęściej wtedy gdy Palikot w mediach, wtedy też niezły ambaras wywołany jego osobą wśród opinii publicznej. Palikotowi jak każdemu politykowi media i dziennikarze poświęcają raz mniej raz więcej uwagi, ale zawsze gdy się już nim zainteresują to jest kontrowersyjnie. W ostatnich tygodniach nie mówiono o nim za wiele, ale i w związku z tym uspokajał on krakowskich studentów i zapewniał, że w każdej chwili może znowu być postacią z pierwszych stron gazet. Palikot : „Nie bójcie się państwo o moją nieobecność w mediach. W jeden dzień jestem w stanie wrócić na czołówki gazet.”
Polityczny trup?
Podczas spotkania studenci zwrócili uwagę na niskie notowania Ruchu Poparcia, ale i w tym aspekcie Palikot wykazał brak obaw. Powiedział, że nie jest on politycznym trupem oraz że jego ugrupowanie może zdobyć 8-11%, a nawet wygrać wybory… w nowym rządzie widzi Magdalenę Środę i Kazimierza Kutza, a poparcia szuka u takich celebrytów jak Robert Leszczyński i Irek Bielennik. Ale czy to wystarczy? Czy ta pewność siebie nie jest odrobinę, a nawet większą odrobinę za duża?