niedziela, 25 maja 2014

Najgorsze spoty tej kampanii

Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Przyzwyczailiśmy się już do niepopularnych i kontrowersyjnych zagrywek polityków, którzy próbują zwrócić na siebie uwagę. Czasem, kończy się to efektem odwrotnym do zamierzonego: polityk zdobywa popularność, ale z pewnością nie taką jaką by chciał. W efekcie przestaje być politykiem. Bo jak nim być kiedy nikt go nie wybierze?
Spoty wyborcze to ważna część każdej kampanii. Są to krókie filmy, które mają zachęcić do głosowania na konkretnego kandydata. Najlepiej gdyby przekaz był krótki, konkretny i wyrazisty. Ważne by czymś się wyróżniał. Czasami politycy wpadają w pułapkę. W tegorocznej kampanii wyborczej do europarlamentu mieliśmy okazję zobaczyć kilka absurdów. 

Portal tvn24.pl zorganizował plebiscyt na najmniej udany spot tej kampanii wyborczej. Pierwsze miejsce zajął Armand Ryfiński (i jego pies) z koalicji Europa Plus Twój Ruch, drugie miejsce przypadło Michałowi Boniemu z PO, który wyłania się z krzaków, a trzecie zajął Karol Karski z PiS-u.

Kolejne czwarte miejsce zajął Paweł Piskorski, a na piątym uplasowała się Joanna Senyszyn. 



Oto zwycięskie spoty tego plebiscytu, który pozwolę sobie skomentować 

Armand Ryfiński ewidentnie nienawidzi Kościoła katolickiego. Już na wstępie pokazuje arogancję; nazwę koalicji śpiewa jak piosenkę kościelną. Następnie oburza się na wysokość kwoty jaka została przeznaczona na budowę świątyni. Jeśli dodać do tego wyliczanie zespołów metalowych i jego psa z rogami, pozostaje jedynie spuścić zasłonę milczenia. Spot jest żenujący i bez idei. Wyborcy mówią NIE; Armand Ryfiński do Brukseli nie pojedzie.

Drugie miejsce zajął Michał Boni.



Kompletnie niezrozumiały slogan wyborczy w postaci zbitki słów: Nie mów nie Boniemu, bo nie. I sam Michał Boni wyskakujący z krzaków...

Na podium znalazł się też spot Karola Karskiego z PiS-u. 



Piosenka wyborcza może nie jest najwyższych lotów, ale wpada w ucho. Może stąd popularność polityka, który jednak zdobył mandat europosła?

Ciekawe że spoty te oceniono jako najgorsze, a wśród nich jednak znalazł się wygrany.
Źr: tvn24.pl, youtube.pl

Witalij Kliczko nowym merem Kijowa?

Petro Poroszenko, który według sondaży exit polls, został wybrany nowym prezydentem Ukrainy, pogratulował Kilczce zwycięstwa w wyborach na mera Kijowa. 

żródło:wiadomosci.wp.pl

Według naszych wewnętrznych danych Witalij Kliczko został wybrany na mera Kijowa - oznajmił na konferencji Poroszenko, na kórej wystepował wraz z Kliczko.

Informacja ta nie jest jednak oficjalna. Nie podano ani prognoz, ani wyników sondażowych wyborów. Poroszenko powołał się na informacje podane mu przez, jego sztab wyborczy. Wiele wskazuje jednak na to, że Witalij Kliczko został merem Kijowa. 

Sondażowe wyniki eurowyborów


                                                             żródło:wp.pl


  Według sondażu IPSOS: PO  znalazła się na pierwszym miejscu z wynikiem 32,8 proc., drugie miejsce zdobył PiS z wynikiem 31,8 proc., a trzecie SLD z wynikiem 9,6 proc. 
Dużą niespodzianką jest wynik Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego,ponieważ  zdobyła aż 7,2 proc. poparcia. Wynik wyborczy PSL to 7,0 proc.

    Gdyby te wyniki się potwierdziły to do europarlamentu nie dostała by się, Europa Plus Twój Ruch ma 3,7 proc., Solidarna Polska 3,1 proc., Polska Razem 2,8 proc., a Ruch Narodowy 1,5 proc.

   Według sondażowych wyników wyborów frekwencja wynosiła jedynie 22,7 proc, gdy w całej Unii Europejskiej frewencja wynosiła średnio 43,11 proc wszystkich uprawnionych do głosowania.

źródło: TVN 24, interia.pl, wp.pl.

Chiny dostaną gaz z Rosji

        Gazprom podpisał kontrakt z koncernem CNPC  na dostawę gazu z Rosji do Chin. W kontrakcie Według podanych informacji przez 30 lat do Chin, co roku popłynie  38 mld metrów sześciennych Rosyjskie gazu.
żródło:http://wyborcza.pl/

         Nie została ujawniona cena gazu, który ma być dostarczany do Chin, mówi się jednak, że Rosja ma zarobić około  400 mld dolarów w przeciągu 10 lat. Zanim jednak doszło do podpisania kontraktu, oba państwa musiały podpisać szereg porozumień, wiążąych się z owym kontaktem. Gaz z Rosji do Chin, popłynie już za 4- 6 lat.Liczący 3200 km gazociąg pójdzie przez najtrudniejsze tereny Rosji - wieczną zmarzlinę, bagna, bezludzie, wielkie rzeki.

        Agencja Prasowa Finmarket ogłosiła triumfalnie, że jest to "kontrakt stulecia". Zadowolony jest również sam Puttin - To największy pod względem wielkości kontrakt w dziejach branży gazowej byłego Związku Sowieckiego i Federacji Rosyjskiej - oznajmił prezydent Rosji.

źródła:Wprost.pl, wyborcza.pl

Odwołany koncert Behemota.

Dnia 22 maja 2014 roku sąd w Jekaterynburgu nakazał deportacje zespołu Behemot z terenów Rosji.  "Zostaliśmy zatrzymani przez służby imigracyjne pod pretekstem złych wiz" - napisał zespół na swoim oficjalnym fanpage, na popularnym portalu społecznościowym Facebook. Spędzili oni również noc w areszcie. Sąd nałożył na zespół również grzywną w wysokości 2000 tysięcy rubli. Frontmen zespołu Adam "Nergal" Darski na Warszawskim Okęciu,oznajmił dziennikarzom,  iż on i jego zespół nie chcą z polityką mieć nic wspólnego, ale tym razem polityka zainteresowała się nimi.


żródło: wp.pl

"- Odwołaliśmy dwie trzecie trasy, zostaliśmy sponiewierani i na koniec zasugerowano nam, że powinniśmy wracać do Polski. Jesteśmy wstrząśnięci i zbulwersowani. Nie zostawimy tego w ten sposób. Oczywiście mamy świadomość, że jest to walka z wiatrakami. Wiemy, jak napięta jest sytuacja polityczna. Wiemy więc jak może przebiegać ewentualne domaganie się odszkodowania - powiedział muzyk "


                                                              źródło:allaboutmusic.pl


Dzisiaj został odwołany koncert w Mińsku na Białorusi, w popularnym klubie "Re:Public". Oficjalnie powody nie są znane mówi się jednak, że może stać za tym Prokuratura Generalna Białorusi. Wcześniej również zwierzchnik białoruskiej Cerkwi metropolita Paweł, oznajmił iż nie można dopuścić do występu grupy, która gra muzykę satanistyczną. 


Żródła: Wp.pl, TVN24.pl


Nie żyje Wojciech Jaruzelski

  Jak poinformował Wojskowy Instytut Medyczny gen. Wojciech Jaruzelski zmarł o godzinie 15.24. Trzy lata temu zdiagnozowano u niego chłoniaka.




       Wojciech Jaruzelski urodził się 6 lipca 1923 roku,  w Knurownie w rodzinie szlacheckiej i ziemskiej herbu Ślepowron. Karierę wojskową rozpoczął w 1943 roku gdy dostał się do  Szkoły Oficerskiej 1 Korpusu Sił Zbrojnych w Riazaniu. Karierę polityczną zaczął w czerwcu 1945 roku, wstępując do Polskiej partii robotniczej, a od  15 grudnia 1948 członek PZPR. W dniu 6 listopada 1985 roku, został przez sejm wybrany, na przewodniczącego rady państwa i pełnił tę funkcję do czasu zastąpnia jej funkcją, Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej 19 lipca 1989. Był również Prezydentem III Rzeczypospolitej od 31 grudnia 1989 roku do 22 grudnia 1990. Po wycofaniu się z życia politycznego w 1990 roku  często pojawiał się publicznie brał udział chocby w debatach na temat wstąpienia polski do Unii Europejskiej. Zostawił żonę Barbarę, córkę Monikę i wnuczka Gustawa, miał 90 lat.

Żródła: Wp.pl, Encyklopedia PWN.

A jak co do wyborów prezydentckich na Ukrainie?:)

Prezydentskie wybory są wyznaczone na 25 maja. W danym momencie  zwiększa się dystans  między Petro Poroszenką, najwyżej notowanym kandydatem, a jego największą konkurentką, Julią Tymoszenko.
Jeśli wierzyć sądazu to Poroszenkę, biznesmena i bylego szefa dyplomacji, gotowych jest poprzeć - 34 procent wszystkich uprawnionych do glosowania, a Tymoszenko - tylko 6,5 procent. Następnym jest były wicepremier Serhij Tihibko, na ktorego chce oddać swoj glos 5,8 procent.
Poroszenkę, biznesmena i byłego szefa dyplomacji, gotowych jest poprzeć 34 procent wszystkich + 34 prouprawnionych.

Centralna komisja wyborcza sprawozdania, że frekwencja głosujących na przedterminowe prezydenckich stanem na 15:00 w niedzielę, 25 maja, wynosiło 40,41%.

W CKW zauważyć, że taka frekwencja ustalona na podstawie informacji z 116 gmin.

Najwyższa frekwencja w tym czasie zarejestrowana w Roweńskim zakresie - 50,51%, najniższy - w obwodzie Donieckim - 9,11%, Odessa - 30,94%, w Kijowie wyniosła 31,13%.

Jak donosi ZAXID.NET według stanu na dzień 15:00 we Lwowie głosowało ponad 49% wyborców.

Dziś, 25 maja, na Ukrainie odbywają się przedterminowe wybory prezydenta Ukrainy.

Komisje pracują od 08:00 do 20:00. W ogóle, we Lwowie jest ich 305. Służą 609 tysięcy wyborców.


Podsumowanie kampanii do Europarlamentu

Od niespecjalnie interesującej kampanii ciekawsze będą wyniki eurowyborów. Odpowiedzą na kilka istotnych pytań: PiS czy PO? Co z Tuskiem (i Kaczyńskim)? Co z Korwin-Mikkem?

Nad kampanią eurowyborczą gadało już wielu publicystów i trudno napisać coś nowego. Partie produkowały masowo spoty i apele, liderzy rozjechali się po kraju w poszukiwaniu spektakularnego tła na konferencje prasowe, odbyło się trochę rytualnej bijatyki w mediach.
Platforma, co zrozumiałe, ciągnęła kampanię w stronę wątków międzynarodowych, czemu sprzyjało zainteresowanie konfliktem na Ukrainie. PiS wolał iść drogą opieki nad krajem i krytykę rządu. PO mobilizowała swych zwolenników, strasząc ich posłanką PiS Krystyną Pawłowicz i wizją antyunijnego sojuszu Jarosława Kaczyńskiego z Januszem Korwin-Mikkem; PiS podgrzewał nastroje wśród swoich fanów sugestiami o groźbie sfałszowania wyborów.
Krótko mówiąc, było wszystko to, co już dobrze znamy, tyle że na mniejszą skalę, bo i budżety kampanijne szczuplejsze niż w wyborach do Sejmu.
Kumulacja błędów E+TR zaskakuje o tyle, że Palikot udowodnił już przecież, że ma słuch społeczny. Dziś sprawia wrażenie, jakby ogłuchł.
Drugim zaskoczeniem jest skala poparcia dla Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Pierwsza sondażowa górka NP była w marcu, ale mało kto potraktował to poważnie. Korwin? Zawsze tracił przed wyborami, zaraz powie coś głupiego i jak zwykle sondaże wrócą do normy, w porażkach wyborczych Korwin ma przebogate doświadczenie. A tu proszę – Korwin-Mikke gadał coraz głupiej, było o nim coraz głośniej, a sondaże spadać jakoś nie chcą. Radykalizm sells? Na to wygląda. Korwin-Mikke wyrósł na króla nisz: najbardziej krytykuje Unię, najgłośniej wsparł Putina, najdobitniej mówi kobietom, że są głupsze.
Nawet minimalne zwycięstwo będzie miało wagę polityczną; wygrany zdobędzie przewagę psychologiczną. Jeśli wygra PO, to nie tylko podtrzyma własną passę trwającą od 2006 r., lecz i zdemobilizuje działaczy i zwolenników PiS, w którym zaczęłyby się zapewne rozliczenia kampanijne (a ktoś może nawet zacząłby się zastanawiać, czy po siedmiu porażkach z rzędu Kaczyński to wciąż najlepszy możliwy lider). Wygrana PO wzmocniłaby ją przed batalią samorządową. Zwycięski PiS to z kolei oddech ulgi na Nowogrodzkiej – z Tuskiem da się wygrać, i to mimo niezbyt mocnych list wyborczych, mimo niechętnego nastawienia największych mediów.

Obaj liderzy (Tusk i Kaczyński) nie kandydowali, ale obaj byli twarzami kampanii, przyćmiewając wszystkich kandydatów. Obaj więc zaryzykowali, bo któryś będzie twarzą przegranej. Porażka Tuska mogłaby zatrząść partią, bo skoro nie umiał wygrać wyborów w najbardziej sprzyjających okolicznościach – z uwagi na ich charakter, wystawienie gwiazd, okoliczności międzynarodowe – to jak niby miałby wygrać parlamentarne?
Jeśli Nowa Prawica wejdzie do europarlamentu – a Ziobro i Gowin nie – to w naturalny sposób stanie się przystanią dla różnych politycznych rozbitków. Cały radykalizm Korwin-Mikkego przestanie przeszkadzać, jeśli stworzy wehikuł zdolny wprowadzić tego i owego do Sejmu. A miałby na to szanse, bo kalendarz układa się sprzyjająco – przed parlamentarnymi są wybory prezydenckie. Jest też pytanie, co kryje się wewnątrz Nowej Prawicy, jakie tam są podziały, jaka jest pozycja lidera i czy nie narodzi się jakiś nowy, gdy Korwin-Mikke będzie kompromitował się w Brukseli.
Twój Ruch potrzebuje reanimacji, ale nie wiadomo, czy sprawy nie zaszły za daleko i czy pacjent nie jest już czasem denatem. A już za pół roku wybory samorządowe, w których prawdopodobnie dostanie kolejne lanie, i to nie od Platformy, z którą chciał walczyć, ale nawet od SLD.
Po nudnej kampanii szykuje się emocjonująca końcówka. Dawno już wyniki wyborów nie były tak trudne do przewidzenia.

Żródła: supernowosci24.pl/, Blog - Polityka Świata, nowości.com.pl

Ukraina wybiera prezydenta

Podczas gdy w całej UE odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego, Ukraińcy wybierają swojego prezydenta. Według ostatnich sondaży przedwyborczych największą szansę na wygraną ma Petro Poroszenko -wpływowy biznesmen i były szef dyplomacji. Swój głos na niego zadeklarowało oddać aż 45 % ankietowanych. Na drugim miejscu jest była premier Julia Tymoszenko, z poparciem rzędu 13 %. Dalej uplasowali się kolejno: były wicepremier Serhij Tihipko -8%, Ołeh Laszko z Partii Radykalnej - 7,6% i były minister obrony Anatolij Hrycenko -6,7%. Prawie 21 proc. respondentów nie określiło swoich preferencji w drugiej turze. Zamiar udziału w wyborach zadeklarowało 74,3 proc. respondentów. Do głosowania uprawnionych jest 35,5 milionów obywateli.
 
źródło: gazeta.pl
W obwodach donieckim i charkowskim nie obyło się bez incydentów z udziałem prorosyjskich separatystów. Uzbrojone grupy ludzi w kominiarkach blokują lokale wyborcze, niszczą urny do głosowań, dochodzi też do walk z policją. W Doniecku tłum zaatakował rezydencję lokalnego oligarchy Rinata Achmetowa, oskarżanego o współpracę z władzami w Kijowie. We wsi Nowoajdar w obwodzie ługańskim miała miejsce strzelanina pomiędzy wojskiem a zwolennikami tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Jeden z napastników zginął. Pomimo obaw, że Rosja może próbować zakłócić wybory, dotąd nie odnotowano żadnych działań tego typu. Zgodnie z zapowiedziami ze strony Władimira Putina, armia rosyjska zaczęła się dziś wycofywać spod granicy ukraińskiej. Natomiast premier Dmitrij Miedwiediew złożył dziś wizytę na niedawno zaanektowanym Krymie, co zostało ostro skrytykowane przez ukraiński ministerstwo spraw zagranicznych.
źródło: gazeta.pl
 źródło:gazeta.pl

Ciiiii…sza. Mamy wybory

Jak podaje Wikipedia, cisza wyborcza to okres, w którym pod groźbą kary zabroniony jest jakikolwiek sposób agitacji. Z założenia cisza wyborcza ma być czasem, w którym obywatele, po kampanii, mogą zastanowić się, jakiego chcą dokonać wyboru.
Właśnie trwają wybory do europarlamentu. Cisza wyborcza obowiązuje do ich zakończenia, czyli do godziny 21. Zakazane są wystąpienia polityczne, audycje telewizyjne i radiowe z udziałem kandydatów oraz naklejanie plakatów. Nie wolno organizować manifestacji i zamieszczać jakichkolwiek publikacji na temat kandydatów.

Warto pamiętać że cisza wyborcza obowiązuje także w Internecie. Z pewnością jest to przestrzeń, którą będzie trudno „przypilnować”. Warto uświadomić sobie, że w sieci wypowiedzi na temat kandydatów i komitetów wyborczych traktowane będzie jako wykroczenie i zostanie wyjaśnione w drodze postępowania prowadzonego przez organy ścigania i sądy. Jednak nie tylko w ten sposób można naruszyć ciszę wyborczą. Można to zrobić np. przez opublikowanie w serwisie społecznościowym zdjęcia kandydata lub polubienie jego profilu.

Grozi nam za to kara grzywny w wysokości od 20 zł do nawet 5 tysięcy zł. Najwyższa grzywna - od 500 tys. zł do 1 mln zł - grozi za publikację sondaży.
Jak to wygląda w innych krajach?
W Wielkiej Brytanii nie ma ciszy wyborczej. Sondaże są publikowane a politycy występują w mediach do ostatniej chwili. W dniu wyborów przed lokalami wyborczymi ankieterzy i dziennikarze wypytują wyborców o to jak głosowali. Natomiast mediom nie wolno zaglądać do lokali wyborczych, a członkowie komisji mają zakaz udzielania wywiadów i jakichkolwiek informacji. Samym wyborcom przypomniano, że za robienie sobie zdjęć - tzw. selfies w kabinie do głosowania grozi grzywna. Chcą w ten sposób wywróżyć wynik. Samo wprowadzenie ciszy wyborczej uznano by za łamanie wolności słowa. 
Podobna sytuacja jest w Niemczech. Nie istnieje ustawowa cisza wyborcza. Przez wiele lat obowiązywała jedynie umowa dżentelmeńska zgodnie z którą kampania kończyła się w piątek. Jednak porzucono ten pomysł podczas wyborów parlamaentarnych w 2005 roku. W tej chwili walka trwa nawet do dnia samych wyborów. 

Czy cisza wyborcza ma sens?
Cisza wyborcza jest często martwa. Wszelkich działań agitacyjnych nie da się uniknąć ani wykryć. Więcej problemów tworzy się poprzez "pilnowanie" przepisów, niż przez faktyczne zniesienie ciszy. 
Politycy którzy będą próbowali nachalnie przekonać wyborców nie osiągną sukcesu. To przede wszystkim dla nich dobry sprawdzian; wyborcy obserwują walkę, mogą ocenić czy grają czysto, a także zobaczyć jak reagują w sytuacjach nerwowych i podbramkowych. 
Źródła: wyborcza.pl, pcworld.pl, dziennik.plZdjęcia: se.pl, tokfm.pl

środa, 21 maja 2014

Poziom rozwoju Ukrainy jak w Trzecim Świecie?

     Najnowsze dane MFW pokazują, jak ogromnym wyzwaniem dla rządu Arsenija Jaceniuka jest utrzymanie poparcia społecznego dla bolesnych reform rynkowych mimo szybkiego załamania gospodarki. Okazuje się bowiem, że już w ubiegłym roku dochód na mieszkańca na Ukrainie przy uwzględnieniu realnej siły nabywczej hrywny był podobny do krajów Afryki Północnej, a nie Europy. Już wówczas lepiej niż Ukraińcom (7,4 tys. dol. rocznego dochodu) żyło się na przykład Algierczykom (7,5 tys.), a tylko nieco gorzej Egipcjanom (6,6 tys.) czy nawet mieszkańcom Angoli (6,3 tys.). Jednak w przeciwieństwie do Egiptu, którego gospodarka rozwija się coraz szybciej, ukraiński dochód narodowy w tym roku będzie gwałtownie pikował (zdaniem MFW zmniejszy się przynajmniej o 3 proc.). Dlatego zapewne już teraz Egipcjanie stają się zamożniejsi od Ukraińców. Ukraina od dawna jest też uboższa od Chin (9,8 tys.) i aż trzykrotnie mniej zamożna niż Polska. Nawet w Rosji i na Białorusi poziom życia jest dwukrotnie wyższy.

    Od maja wchodzą w życie reformy, które są warunkiem udzielenia przez MFW i UE kredytów o łącznej wartości 27 mld dolarów. Dzięki temu Ukraina powinna uniknąć bankructwa, a w przyszłości zacząć szybko się rozwijać. Na krótką metę oznacza to jednak dalszy spadek poziomu życia, co może ostudzić poparcie społeczne dla ekipy Jaceniuka. Ceny gazu dla użytkowników prywatnych mają wzrosnąć o 63 proc., znacząco wzrośnie także akcyza na wódkę, piwo, papierosy. Ukraińcy zaczną płacić wyraźnie wyższe podatki od nieruchomości. W ramach cięć wydatków pracę straci 24 tys. urzędników i 80 tys. milicjantów.
    Wobec topniejących rezerw walutowych tydzień temu ukraiński bank centralny zdecydował się na obronę kursu hrywny nie poprzez interwencję walutową, jak to robił do tej pory, ale dzięki zasadniczemu podniesieniu stóp procentowych. Wyższa cena kredytu przyczyni się jednak do pogłębienia kryzysu gospodarczego.
    Spodziewamy się w tym roku gwałtownego spadku dochodu narodowego, bo skumulowało się wiele negatywnych czynników. I wskazuje na ucieczkę kapitału z powodu niepewnej sytuacji politycznej, przejęcie przez Moskwę Krymu, zamknięcie rynków eksportowych do Rosji, zasadniczą podwyżkę ceny rosyjskiego gazu, cięcia w wydatkach socjalnych i administracyjnych pod naciskiem MFW.

     Od początku roku hrywna straciła wobec dolara prawie 40 proc. swojej wartości. To przyczynia się do znaczącego (przynajmniej do 15 proc. w skali roku) przyspieszenia tempa inflacji i rosnącej drożyzny produktów importowanych. Dla Ukraińców szczególnie bolesne są rosnące ceny leków, z których bardzo wiele sprowadzanych jest z zagranicy. Kraj w znacznym stopniu polega także na imporcie żywności i wielu produktów przemysłowych codziennego użytku: zwykle towary sprowadzane z Polski są tańsze i lepszej jakości. Znaczące osłabienie kursu hrywny spowoduje jednak, że coraz mniej Ukraińców będzie na nie stać.




tsn.com
gazeta.ru

wtorek, 20 maja 2014

Sprywatyzowaność ukraińskiej wojny.

Na Ukrainie mamy dwa ciekawe zjawiska. Po pierwsze: na terenie państwa, które do tej pory w niczym nie przypominało Iraku, Libii czy Afganistanu, prowadzona jest niewypowiedziana wojna zastępcza między Amerykanami i Rosjanami. Po drugie: część działań w tej wojnie sprywatyzowano. 


Na Ukrainie mamy dwa ciekawe zjawiska. Po pierwsze: na terenie państwa, które do tej pory w niczym nie przypominało Iraku, Libii czy Afganistanu, prowadzona jest niewypowiedziana wojna  zastępcza między Amerykanami i Rosjanami. Po drugie: część działań w tej wojnie sprywatyzowano.
W takiej sytuacji dokładniej widać kontekst geopolityczny wojny-chaosu. Tego, jak rządy eksportują odpowiedzialność za ewentualną porażkę. Academi – jeśli jest na Ukrainie – działa na zlecenie lokalnego rządu, a nie w imieniu Waszyngtonu. Specnaz GRU nie ma oznaczeń na mundurach, Kreml nie bierze za jego działania odpowiedzialności.
Oprócz tego wyraźnie widać również ogromną słabość porewolucyjnych władz, które w dużej mierze są zdane na łaskę oligarchów i ich pieniędze. Do tej pory to oni uwłaszczali się na państwie. Obsadzali jego agendy. Wysysali pieniądze i informacje, które legły u podstaw ich fortun. Teraz role się odwróciły. Wielki biynes musi się zdeklarować, po której jest stronie. I zapłacić podatek rewolucyjny. Część już to zrobiła. Albo zajęła stanowiska w administracji obwodowej – jak Serhij Taruta w Doniecku i Ihor Kołomojski w Dniepropietrowsku.
Albo po cichu dopłaca do wojny z rebelią – jak Achmetow. Albo próbuje wejść do polityki międzynarodowej – jak zatrzymany w Wiedniu przez FBI Dmytro Firtasz. Dawniej pośredniczył on w handlu gazem między Rosją i Ukrainą. Dziś oferuje usługi w mediacjach między Kijowem a Moskwą, których celem będzie uregulowanie konfliktu. – Gotowy jestem wystąpić w roli pośrednika – powiedział Bloombergowi Firtasz. 
Jeśli chodzi o oligarchów, to każdy z nich przy okazji tego, co się dzieje na wschodzie i południu, próbuje ugrać dla siebie jak najwięcej. Tacy jak Kołomojski i Taruta chcą być oligarchami nowej władzy. Realnie zależy im na utrzymaniu jedności państwa. Bo to pozwala załapać się na postrewolucyjny awans finansowy.
Dzisiejsze nakłady – przy założeniu, że Ukraina się nie rozpadnie – zwrócą się wielokrotnie. Tacy jak Achemetow walczą o gwarancje bezpieczeństwa dla swoich fabryk i nowe życie po wojnie bez łatki stronników Janukowycza.
Firtasz z kolei zaangażowanie traktuje jako sposób na legalizację swoich pieniędzy, których dorobił się na współpracy z rosyjskim światem przestępczym. Tak wygląda prywatna wojna oligarchów o przyszłość Ukrainy.


tsn.ua
ntv.ru

poniedziałek, 19 maja 2014

Czy Ukraina potrafi zorientować się w sytuacji?


 Jakim wynikiem zakończą się wydarzenia na Ukrainie, już teraz wszyscy widzą, że zwycięstwo jest po jednej stronie. Rosja przegrała największą bitwę, od tego czasu gdy czerwona flaga z sierpem i młotem nad Kremlem ostatni raz zstąpił na boże Narodzenie 1991 roku. Lub od czasu, gdy kraje Bałtyckie przystąpiły do NATO.
   Ukraina wcześniej czy później będzie wraz z Zachodem. Teraz to już tylko kwestia czasu. Gdy 600 tysięcy kilometrów kwadratowych trafia do naszego terytorium, to niezaprzeczalnie nieodwracalne zwycięstwo.
   Oczywiście, wszystko to, co widzimy teraz w klatkach z Kijowa, szybko się nie skończy, ponieważ 45-milionowego kraju, przyzwyczajanego do sowieckiej gospodarki Wschodem, nigdy nie będzie Estonią, gdzie spis mieszkańców trwa pół dnia, odbywa się trzema specjalistami z kredkami w rękach i gdzie ludzi jest tak mało, że numery telefonów składają się z czterech cyfr.
   Jednak kolejne zwycięstwo w zimnej wojnie jest oczywista: szybko założony w Kijowie rząd "swoich" był w stanie symulować zarządzanie krajem tylko do momentu, gdy zderzył się z poważnym oporem. Ani kręgosłupa on, jak się okazało, nie ma.
   Marzenie nie może być zbudowana na zakwestionowaniu. Sojusz z Rosją nie da Ukraińcom nic, oprócz tego, że "z Rosjanami trzeba będzie starać się mniej, bo w europejczyków wszystko jest drogie i musimy ciężko pracować". Żaden naród nie jest w większości tak zdegradowany, aby jego głównym marzeniem było rozwalać się.
 Obecny rząd Ukrainy nie ma pomysłu, w którą mogliby uwierzyć ludzie. "Nie sprzedamy Ukrainę Zachodu" nie jest ani dobrym pomysłem, ani dobrym marketingowym hasłem.
   Większość mieszkańców kraju rzeczywiście chce, aby ich "sprzedali" na Zachód, jeśli Zachód będzie się kupować. Oni chcą żyć lepiej i bogatsze, i większość ludzi bardzo dobrze wiedzą, jak to zrobić: w porównaniu życia na Białorusi i na Litwie - i widzisz, jaką drogę wybrać. Jeśli tylko umysłu brakuje. Z jednej strony-Europa, z drugiej - Rosja.
   Oczywiście, jeśli obywatele danego kraju nie brakuje, umysłu, to im już nic nie pomoże.
   Jednak na Ukrainie z tym, wydaje się, wszystko jest dobrze.  
   Teraz mamy możliwość oddać dług: wcześniej nasze barykady w pobliżu parlamentu schodzili się w nocy, było dużo korespondentów ze Szwecji i Norwegii i oni tam już ludzie z Zachodu.
   Tylko okoliczności inne: w Rosji nie bardzo szczęśliwy, że tym razem, oprócz kryzysu na Ukrainie, gdzie kontrola jest już stracona, oni jeszcze mają Olimpiadę, tryumfu, której już nikt nie czekał, ponieważ w telewizyjnych wiadomościach na całym świecie każdego dnia,  obok obiektów sportowych wiadomości z Soczi, będzie informacja o tym, że Ukraińcy Rosji nie boją się.
   I właśnie dlatego, gdy dziś czytamy wiadomości Ukrainy, widzimy, nieodwracalny skok w historii. Kolejny kawałek Imperium Zła odcięty, a on już w rękach naszych ludzi.

Kaczyński: Tusk to wróg chrześcijaństwa.

Donald Tusk jest wrogiem chrześcijaństwa, głosujący na Kongres Nowej Prawicy to ślepi, słabo wykształceni nihiliści a prof. Pawłowicz brak politycznego doświadczenia – Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika „W Sieci”.

W dzisiejszym numerze popularnego prawicowego tygodnika braci Karnowskich ukazał się obszerny wywiad z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Omawia on w nim bieżące sprawy, związane z kampanią do Parlamentu Europejskiego, szanse i możliwości jakie stoją przed jego partią a także krytykuje swoich rywali w wyścigu po władzę. I tak Donald Tusk i jego partia zostają nazwani „toksycznymi indywidualistami” , których wizja państwa „prowadzi do dekadencji i rozkładu”. A wynika to z ich głębokiej niechęci do chrześcijaństwa. Twierdzi też, że partia ta forsuje skrajnie lewicowe rozwiązania i „transferuje do obozu skrajnej lewicy miliony złotych polskiego podatnika”. Nie pada jednak wyjaśnienie kogo konkretnie ma na myśli.
źródło: www.gazeta.pl

Zapytany o opinię na temat wizyty Donalda Tuska u papieża Franciszka, bagatelizuje rangę tego wydarzenia, jednocześnie przypominając, że z papieżami spotykali się też m.in. Wojciech Jaruzelski czy Fidel Castro. „Kto się orientuje w realiach działania dyplomacji watykańskiej, wie, że ta wizyta w sumie nic nie znaczy” - ocenia prezes PiS. Dalej zarzuca też szefowi PO hipokryzję, twierdząc, że prywatnie naśmiewa się on z osób homoseksualnej orientacji i tylko z potrzeb politycznych udaje tolerancyjnego wobec nich.
Następną osobą, której dostaje się od prezesa jest Janusz Korwin-Mikke, zwany od niedawna czarnym koniem eurowyborów. „Niezależnie, co ten człowiek głosi, to jest on bardzo twardym obrońcą obecnego systemu” – czytamy w wywiadzie- „Przez całe lata mieszał w głowach młodych, zdolnych ludzi, którzy mogli zrobić wiele dobrego, a angażowali się w bredzenie o Wyspach Dziewiczych w Polsce”. O jego wyborcach mówi, że to słabo wykształceni ludzie, głównie młodzi mężczyźni, często sfrustrowani brakiem poprawy sytuacji w kraju a głosujących bardziej z potrzeby buntu niż faktycznych sympatii politycznych.
O prof. Krystynie Pawłowicz możemy się dowiedzieć, że brak jej politycznego doświadczenia i przeżywa „niemądrą fascynację rozgłosem” - to pierwsza tak krytyczna wypowiedź z ust Jarosława Kaczyńskiego pod adresem kontrowersyjnej posłanki.
Wreszcie wymienia swoich faworytów na europosłów a wśród nich Zdzisława Krasnodębskiego, Ryszarda Legutkę i Ryszarda Terleckiego. Wspomina też o roli kobiet w jego partii a wśród kandydatek największą nadzieję wiąże z Anna Fotygą, która jak podkreśla ma już spore doświadczenie w kontaktach z państwami UE.
Jeśli chodzi o kwestie typowo wyborcze, zapowiada wprowadzenie ograniczenia sprawowania mandatu w Parlamencie Europejskim do dwóch kadencji.


Źródło: W Sieci

piątek, 16 maja 2014

Rosja na drodze do samoizolacji

Z początkiem zamieszek na Ukrainie i agresji Rosji na Południu i na Wschodzie kraju, rosyjskie społeczeństwo coraz bardziej popiera Rosyjskie Media. Gdzie najwięcej omawiano o problemach ruskojęzycznych ludzi na terenach Ukrainy. Zarazem "1 kanał", "RenTV" oraz kilka innych kanałów telewizyjnych od początku lutego 2014 roku zaczęły prowadzić mocną propagandę przeciwko Stanom Zjednoczonym. Motywując to tym, że amerykańskie służby specjalne obserwują każdego obywatela Rosyjskiej Federacji. Ta propaganda nabrała tak mocne obroty już w ciągu pierwszych dwóch tygodni, że 45% ludnośći zaczęły we wszystkim winić Stany Zjednoczone. Tak pojawiło się hasło: "Ameryka - sponsor międzynarodowego teroryzmu".


Tylko na samych słowach, wypowiedziach i hasłach ta propaganda się nie skończyła. Coraz bardziej zaczęło się "narzekanie" wśród urzędników RF na strony internetowe, serwerzy których są za granicą. Wymagano wtedy przeniesienia serwerów Google, Facebook i td. na tereny RF, w czym rzecz jasna im było odmówiono.
Swoje wymogi urzędnicy motywują śpiegowaniem "FBI".

W Rosji planują wprowadzić alternatywę internetowi. Jak już wiadomo internet wymyślili w Stanach dla wojennych operacji. Nazwą "rosyjskiego internetu" będzie "Czeburaszka" - postać z bajki czasów ZSRR.

Internet będzie miał swoje ograniczenia. Czyli praktycznie zero kontaktu ze światem zewnętrznym. Takie serwisy jak Google, Youtube, Facebook i td. nie będą dostępne na terenie Rosji. Urząd wydał ustawe która argumentuje na zablokowanie dzialania takich stron jak: Twitter, Instagram, LiveJournal.
Opróc tego w Rosji już przystąpiono do robienia własnego operacyjnego systemu, jako alternatywę Windowsa i Apple. Już na prezentacji tego systemu widac pewne i dojść duże ograniczenia.

I to jeszcze nie wszystko. 13 maja ogłoszono ustawę która pozwala wprowadzić zakaz GPS. Motuwując to tym co zawsze: "Stany nas śpiegują!".

Jak widać Rosja wybrała dojść specyficzną drogę rozwoju na przyszłość. Lecz działania wojskowe na terenie Ukrainy i wprowadzenia takich zasad "dla bezpieczeństwa ludzi" ciężko wytłumaczyć logicznie. No cóź, Putin wie co robi. 

Szkoda tylko pana Miedwiediewa, który już nie będzie mógł korzystać ze swojej nowej komórki.




Właśnie w taki sposób Rosja określiła wszystkich swoimi wrogami i oby chronić interesy swoich obywateli izoluje się od światu zewnętrznego.

środa, 14 maja 2014

Czy wejdzie Ukraina do UE?

Ponad 65 państw którzy zebrali się na międzynarodowej konferencji GLOBSEC 2014 będą rozmawiać o sytuacji na Ukrainie.
"W konferencji będą brać udział ponad 800 uczęstników z 65 państw. Pod czas zaplanowanego wystąpinia ministrów oraz ich zastepców też będą występować ministrowie obrony takich państw: Czechy, Węgry, Polska i Słowakia".


Już zaczynając od końca lutego Ukraina powoli szła do wojny z Rosją i sytuacją coraz bardziej pogarszała się. W marcu, a dosłownie 16, był organizowany referendum, na którym decydowano o odłączenie od Ukrainy Republiki Krym i przyłączenie jej do Rosji.
Nikt nie oczekiwał "nie ogłoszonej wojny" ze strony Rosji. Czyli Krym został okupowany przez Rosję.

Jeszcze dwa miesięcy temu Ukraina była bardzo rozczarowana działaniamy ex-Prezydenta Ukainy WIktowa Janukowicza, kiedy ten nie podpisał umowę z UE. Od tego zaczął sie Majdan. Od 2 lat Partia Regionów kierowała się w stronę UE i zapewniała swoich obywateli że "dobrze nam idzie". Ale czy tak to było?
Pod presją Rosji dostalismy propozycję do przyłączenia do Tamożnego Sojuszu Azjiatyckiego, co spowodowało wielkie bum wśród obywateli. Kraj znowu został podzielony na wschód i zachód. 
Raz mówili że idziemy do UE, raz że chcemy współpracować z Rosją. Trzeba było wybrać coś jednego. Ale Janukowicz dosyć sprawno stał po środku i udawał że wszystko jest pod kontrolą w czasie kiedy państwo się dzieliło.


Omijając okres Majdanu przejdę odrazu bezpośrednio do samej umowy. Umowa z UE nie dawała 100% gwarancji bezpieczeństwa pod czas jej podpisania. Poniważ to była tylko umowa o asocjację. Czyli Ukraina mogła była wejśc do UE tylko po spełnianiu wszystkich waruwnków opisanych w samej umowie. W styczniu 2014 roku UE dała kolejną szansę na podpsanie umowy z UE i udalo się. Podpisana pierwsza część umowy (teoretyczna).
Opozycją mówi że przed Ukrainą jest jeszcze długa droga przed wejściem do UE i że z tym nie trzeba się spieszyć, ale za jej inicjatywą podpisano pierwsza część.

Przez działania na Ukrainie Antyterorystycznej Operacji kraj stoi w środku ulicy bez świateł. UE wprowadza sankcję dla Rosji a dla Ukrainy tylko wspołczuje. Urząd Ukrainy zapewnia że pracują na spęłnianiu wymog UE i zapewnie, że już do końca 2014 roku ukraińcy juz będa jeździć do UE bez wiz. 
Eksperci mówią że to zależy od sukcesu lub porażki w ATO. Kiedy działania wojskowe już się skończą to tylko wtedy realnie można oceniać czas na przygotowania wymog oraz zapewniania standartów UE.



niedziela, 11 maja 2014

Kampanijne ocieplanie wizerunku, czyli Jarosław Kaczyński w swetrze

Okres kampanii wyborczych to czas w którym sztabowcy, szefowie kampanii i specjaliści od wizerunku czy PR mają ręce pełne roboty. Ich głównym celem jest wydobycie najlepszych cech, które pozwolą stworzyć dobre wrażenie na wyborcach, ukryć wady i uwypuklić zalety. Takim działaniom i "poprawkom" poddawany jest aktualnie prezes PiS-u Jarosław Kaczyński. Jego sztabowcy mocno pracują nad jego wizerunkiem. Tygodnik „Wprost” ujawnił tajne wytyczne, które mają pomagać kreować wizerunek prezesa. Były one przygotowane na potrzeby ostatniej kampanii prezydenckiej w 2010 roku. Jedną z analiz miał przygotować prof. Waldemar Paruch, teraz jedynka do europarlamentu w okręgu lubuskim.
Oto niektóre z zaleceń, które przytacza "Wprost": 

Należy zniszczyć stereotyp Kaczyńskiego, widoczny u młodych ludzi, że jest człowiekiem oderwanym od rzeczywistości, żyjącym tylko w świecie polityki, bez samodzielnie założonej rodziny, bez znajomości spraw ”przeciętnego Polaka"

"Czy szuka winnych katastrofy, czy nie kryje w sobie negatywnych emocji, które by zdominowały jego prezydenturę. W chwili obecnej stan emocjonalny prezesa pozostaje dla wyborców niewiadomą, co wpływa niekorzystnie na jego szanse wyborcze, i nie może być dłużej utrzymywany, bo trwa to zbyt długo i nie można tego już tłumaczyć pogrzebami "

Prof. Paruch sugeruje tez odejście od garniturów. Oto okładka nadchodzącego "Wprost", w którym szczegółowy artykuł na temat "tajnych instrukcji".
Źr: Facebook

Prezes Kaczyński od lat uchodzi za człowieka twardego, w sztywnych, ciemnych garniturach. To nie wzbudza zaufania i może odpychać wyborców. Kolejne kampanie mają więc na celu ocieplić i złagodzić wizerunek prezesa. Jednym z przykładów takiego "ocieplania wizerunku" jest spot na majówkę pt "Orędzie na majówkę". Widzimy w nim prezesa PiS siedzącego przy stole zastawionym szklankami soku. Przy nim siedzi kobieta z dzieckiem, a w tle widać mężczyznę grającego z dzieckiem w piłkę. Najwięcej sensacji wzbudził jednak... sweter Kaczyńskiego. 


źr: rp.pl

Specjalistką, która zajęła się wizerunkiem Prezesa jest Karina Kosson, stylistka znana z pracy przy tanecznym programie TVN. Ona sama uważa, że tworzenie wizerunku to nie jest oszukiwanie ludzi.
 Nie przebieram osoby i nie kreuję nowej postaci, raczej pomagam wydobyć zalety. Wizerunek, jaki tworzę, jest spójny z osobą. Zawsze dużo rozmawiam z klientem i nigdy nie forsuję swojej wizji. Jeśli ktoś będzie się źle czuł w jakimś ubraniu, to będzie mało wiarygodny w tym, co robi, a chodzi o to, żeby ładnie wyglądał i dobrze się czuł. Studiuję psychologię i wiem, że wyglądem możemy sobie dużo pomóc. Jeśli się dobrze w czymś czujemy i dobrze wyglądamy, to świat jest nasz - mówi w rozmowie z Gazeta.pl

Warto zauważyć, że sam Kaczyński do wyborów europejskich nie startuje. Można zaryzykować twierdzenie, że poprzez własną zmianę, chce zmienić wizerunek całej swojej partii i wspomóc swoich kandydatów. 

źr: rp.pl, gazeta.pl, dziennik.pl, profil tygodnika "Wprost" na Facebooku

niedziela, 4 maja 2014

Banderowcy - Prawda czy Bajka?

Analizując obecną sytuację na Ukrainie oraz Media trzech krajów, czyli Ukrainy, Rosji i Polski, doszedłem do wniosku, że trzeba połączyć 3 historie w jedną.

Przy obecnym rozwoju technicznym mamy jak najbardziej wszelkie możliwości do prowadzenia wojny informacyjnej oraz propagandy z uzyskaniem z tego korzyści. Jedni krzyczą "Bohaterzy", inni krzyczą "Mordercy". Kim są ci "Banderowcy" i jak oni powstali i dlaczego właśnie "Banderowcy"?


Krótkie historyczne wprowadzenie.
Kim właściwie był Bandera?
Stepan Bandera - był ukraińskim politykiem, ideologiem i twórcą nacjonalistycznego ruchu społecznego. Dużo przebywał w więzieniach w Krakowie, Warszawie i we Lwowie za zabójstwo ministra spraw wewnętrzych Polski - Bronisława Perackiego. Od 1941 do 1944 był w Niemieckim więzieniu za ogłoszenie Ukrainy jako osobnego państwa. Pod koniec drugiej wojny światowej ruch nacjonalistyczny nabrał wysokich obrotów i Niemcy zaproponowali mu zawiązać sojusz przeciwko Moskwie - Bandera nie zgodził się i kontynuował walkę przeciwko autorytaryzmowi i totalitaryzmowi, czyli za wyzwolenie Ukrainy od Rosji. Na zlecenie Chruszczowa i Szepina został zamordowany w Monachium. Z tego wszystkiego wynika, że Bandera nie mógł wydawać rozkazów dla UPA bezpośrednio.
Polska historia mówi, że "Banderowcy" mordowali Polaków i zabijali całe rodziny. Ukraińska historia mówi, że rosyjscy KGBiści przebierali się za żółnierzy UPA i zabijali Polaków jak również Ukraińców po to, żeby stworzyć wrogość międzynarodową i nienawiść wobec Ukraińców. Rosyjska historia mówi, że "Banderowcy" to faszyści. W każdej historii jest ziarno prawdy, ale żadna nie jest całkiem prawdziwa.
Więc mamy trzy "bajki" - wybierzcie zatem tę, która najbardziej się Wam podoba.

Samo zjawisko "Banderowców" powstało przez propagandę i kłamstwo. Na Ukrainie do dziś nigdy nie było czegoś takiego jak "Banderowiec". Przez rosyjskie media powstała bajka o banderowcach-faszystach, która nabrała popularności i rozniosła się do krajów-sąsiadów. Dostaliśmy "ksywkę" za to, że chcemy życ w swoim kraju pod swoją flagą. Stepan Bandera jest ukraińskim bohaterem, takim jak w Polsce Piłsudski. Takich banderowców, jakich opisują media nie było. Media nadały ten pseudonim. Bo my nazywamy siebie Ukraińcami tak jak Wy siebie Polakami i jesteśmy dumni ze swej narodowości tak samo jak Wy ze swojej.

A teraz kilka faktów z "gorącym tematem":



Z krzykami: "Banderowcy! Faszyści!" - oni idą z profesjonalną bronią na ludzi, którzy trzymają flagę Ukrainy na terenie Ukrainy. Paradoks? nie!



Banderowcy spalili 40 osób żywcem w Budynku Związków Zawodowych z inicjatywy Prawego Sektoru. 
Pokazano filmiki, co jest w środku budynku, ale nie pokazano kto to podpalił. Separatyści, którzy optują za przyłączeniem Odessy do Rosji, sami podpalili ten budynek, ale nie liczyli na to, że będą otoczeni przez "Ultras" i będą musieli się tam ukrywać. Tak samo nie pokazano filmiku, gdzie "Bandero-Faszyści" pomagają separatystom opuścić budynek.

No i mamy dwie prawdy - w którą z nich uwierzycie?

Krytykowano Ukrainki za to, że robiły "Koktajle Mołotowa". 
Myśląc logicznie: Do Was do domu przychodzi wróg i chce zabrać Wasz dom. Co robicie?
Człowiek w krytycznej sytuacji zawsze myśli zgodnie z instynktem przetrwania, gdzie głównym celem człowieka jest "przeżyć".
Ze strony Separatystów strzelano z Kałasznikowa i Tokarewa, a ze strony Ukraińców leciały Koktajle Mołotowa. 
Walka o swoje, walka o rodzine, walka o dom - tak komentują Odesici wydarzenia z 3 maja.

Jak już wspominałem o spalonych osobach w Odessie chcę przypomnieć o prawie identycznym wydarzeniu w Kijowie 19 lutego 2014 roku. Dzień był bardzo ciężki, wszędzie było słychać wybuchy granatów i strzały, było dużo rannych i zabitych. Wszystkich rannych odnosili do Budynku Związków Zawodowych. Kiedy Berkut rozbił 2 barykady na ul. Gruszewskiego i na ul. Instytuckiej, otoczyli Majdan. Nieznani ludzie w mundurach bez oznakowań obrzucali budynek koktailami mołotowa i spalono żywcem ponad 70 osób. Ludzie rzucali się z okien i nikt ze strony Berkutu ani tych "żółnierzy" nic nie zrobił. To gdzie w końcu ci ludobójcy-banderowcy?

Nazywano nas Banderowcami przez Banderę. Dla nas jest bohaterem, a dla Was mordercą. 

Wyobraźmy sobie "Supermana" - bohatera znanego wszystkim. Więc wyobraźmy sobie taką sytuację - złodzieje porwali kobietę i uciekają helikopterem. Superman dostaje się do helikoptera, wyrzuca wszystkich bandytów, ratuje kobietę. Bandyci zostali wyrzuceni z helikoptera w środku miasta. W tym czasie helikopter rozbija się wraz z pilotem o skały. Superman uratował czyjąś córkę i jest bohaterem dla większośći społeczeństwa. A co o nim sądzą rodziny tych zabitych bandytów? - o tym już nigdzie się nie mówi. Prawda jest prosta - nikt nie krytykuje swoich bohaterów.

Banderowcy to wymyślone postaci bajkowe dla straszenia rosyskich dzieci w snach. Ludzi, których nazywano banderowcami są patriotami i nacjonalistami, a nie mordercami ani ludobójcami. To jest wielka różnica.
Na Ukrainie jest prawdziwa wojna. Nie taka, jak opisują w książkach, ale ciągle wojna, a ofiary będą po obu stronach - taka jest przesłanka wojny.

Każdy wybrał tę stronę, po krórej chce lub musi być.